^Do góry
logo
foto1 foto2 foto3 foto4 foto5
  
  
  
Get Adobe Flash player

Akcja - "Cała Polska Czyta Dzieciom" - "Co w trawie piszczy" 04.10.2013

W piątek, 4 października Pani Maria Szmyd przedstawiła naszym przedszkolakom bajkę własnego autorstwa:

„Daleko, chen daleko, za górą wysoką, za rzeką szeroką w pewnej wiosce mieszkał mały chłopczyk ze swymi rodzicami.

Co dzień rano mama i tata wychodzili do pracy, a do śpiącego jeszcze chłopca przychodziła babcia, aby się nim opiekować. Chłopiec całymi dniami bawił się na podwórku, ale czuł się bardzo samotny bo nie miał przyjaciela. Nie miał komu się pochwalić pięknymi zabawkami, które kupowali mu rodzice.

Pewnego letniego dnia, gdy wyszedł z domu, usłyszał w sadzie cichutkie popiskiwania. Przystanął zdumiony - co też to może być? - pomyślał.

- Może mała myszka? - zgadywał chłopiec, - albo kurczątko zgubiło się swojej mamie.

Więcej zdjęć w Galerii.

Zaciekawiony powoli zaczął się skradać w miejsce skąd dochodził cichutki głosik. W tym czasie z domu wyszła babcia i zawołała:

- Piotrusiu! - bo tak miał na imię chłopczyk - Piotrusiu chodź na śniadanie.

Piotruś odwrócił się i odpowiedział:

- Nie mogę babciu bo słucham jak coś w trawie piszczy.

Piotrusiu - mówi do niego babcia - co tam może w trawie piszczeć, na pewno ci się zdaje.

- Nie, nie zdaje mi się, chodź zobacz sama.

Babcia podeszła do Piotrusia, który pochylał się nad puchatym białym kłębuszkiem.

- Och jaki on śliczny - wykrzyknął Piotruś podnosząc z trawy małego psiaka, który zaczął lizać go po buzi.

- Skąd on się tu wziął babciu? - zapytał

- Wiesz Piotrusiu, on chyba zgubił się swojej mamie.

- A może jego mama jest w pracy, tak jak moja - powiedział Piotruś - to w takim razie ja się nim zaopiekuje i zostaniemy przyjaciółmi.


Uradowany Piotruśœ przyniósł pieska do domu. Razem z babcią zrobili dla niego kącik do spania i dali mu miseczkę mleczka. A gdy mama z tatą wrócili z pracy, zastali swego synka œśpiącego a obok łóżeczka siedział mały, biały piesek.

Następnego dnia Piotruśœ zapytał mamę:

- Mamo czy ty wiesz co w trawie piszczy?

- Nie wiem - odpowiedziała

- Jak to nie wiesz, to przecież mój przyjaciel Łatek.

Od tej pory Piotruśœ całe dnie spędzał ze swoim psem. Razem biegali za piłką i razem bawili się w piasku.

Minęło wiele czasu, Piotruśœ dorastał, a razem z nim jego przyjaciel Łatek. Piotruś chodził do szkoły, a pies musiał pilnować domu. Bardzo tęsknił za Piotrusiem toteż codziennie wychodził mu na spotkanie, gdy chłopiec wracał ze szkoły.

Nadeszła zima, spadł pierwszy śnieg. Dni stawały się coraz krótsze, słońce coraz mniej grzało, a na polach dmuchał zimny wiatr. Świat zrobił się szary i smutny.

Pewnego takiego dnia, gdy Piotruś  wracał ze szkoły, zastała go w drodze potężna zawieja. ŒŚnieg zasypywał chłopcu oczy, a mroźny wiatr szczypał w twarz. Na dworze zrobiło się ciemno. Piotruśœ brnął przez  śnieg i walczył z wiatrem, ale w pewnym momencie poślizgnął się i upadł. Próbował wstać ale wiatr był silniejszy od niego. Było mu bardzo zimno, zaczął wołać pomocy ,ale nikt go nie usłyszał.

- Nikt mnie tu nie znajdzie, a ja nie mam siły wstać - pomyślał

Nagle cośœ musnęło mu policzek.

- Co to? - przeraził się chłopiec - cośœtu się w śniegu porusza.

Wyciągnął rękę i natrafił na miękkie futerko. Na buzi poczuć dotyk ciepłego psiego języka.

- Łatek! - wykrzyknął - mój przyjacielu!

- Jak mnie tu znalazłeśœ?

Tymczasem pies biegał dookoła z radosnym szczekaniem. Po chwili Piotruś usłyszał  głosy. Mama i tata  śpieszyli mu z pomocą. Bardzo się o niego martwili.

Kiedy wrócili do domu i Piotruśœ leżał  już w ciepłym łóżku, mama przyniosła mu gorącą herbatę i spytała:

- No Piotrusiu wiesz co piszczy nie tylko w trawie ale i w śniegu?

Wiem, wiem - odrzekł chłopiec - to mój przyjaciel Łatek, który dziś mnie odnalazł, tak jak ja znalazłem go kiedy w trawie”.

Koniec

Baśniczka  miła, czy niemiła już się skończyła.

Dzieciom

Akcje





Copyright © 2016. Przedszkole Samorządowe im. Wandy Chotomskiej w Krościenku Wyżnym. Rights Reserved.